Grać ze Stasiem ;] czysta przyjemność

vorset

Granie ze stachem jak zawsze "przyjemność"...
1. Zwałował chujec na pkt mając o 100pkt więcej niż ja
2. Przestawianie terenów bo jemu nie pasują
3. Ustawianie pojazdów za każdym razem dalej niż mógł
4. Uważanie że walkery mają cover bo są w terenie
5. Uważanie że oddziały pojazdów chuja robią sobie z stunów i shakeów bo oddziały te rzeczy olewają
6. Uważanie że skimmery nie mają testu za teren mimo że spora część pojazdu lata nad terenem
7. Przypisywanie testów/efektów/woundów na modele dopiero jak znał efekt poprzedniego rzutu...cover zdany....to teraz....ten zda cover...
8. Wmawianie że wcale nie było efektów na pojazdach
9. Wysiadanie modelami z transportów na 5" od włazu
10. Wsadzanie do pojazdów więcej modeli niż to możliwe
11. Gdybologia stosowana...ja bym zrobił to i to i na bank byłby remis, albo lepiej
12. Żona dzwoni...musimy kończyć...standard

MysiekOLN

vorset

oO to znaczy że stasiu miał kilka razy racje ;] pojęcia nie miałem że tak można

vorset

przykro mi MysiekOLN ale nie znasz Stasia (twoje szczęście) on potrafił to zrobić po ruchu. Miałem wątpliwą przyjemność grania z nim kilka razy, koleś jest nastawiony na zwycięstwo i robi wszystko by wygrać... Grając z nim trzeba być cierpliwym i znać zasady jego armii, przez jedną grę spierał się zemną że jego archon czy co to było za hq w CC trafia mnie na 2+ gdzie w 5ed jest to nie możliwe, pojazdy przesuwał po czym odkładał je na poprzednie miejsce mniej więcej, gdy inne pojazdy poruszył po czym znów zmieniał zdanie i przesuwał efekt był taki że dodał sobie kilka cali po kilku takich zmianach. Co do LOS i covera pojazdów... koleś zrobił jakieś nietoperze czy coś 2razy większe od standardowego modelu by móc zasłaniać barki... i upierał się że ma cover, mi może że w podręczniku jest napisane że jak są wątpliwości bierze się orginalny model i na nim opiera się czy jest LOS czy nie. Jego barki, na podstawkach lataczy mają kijki takie że szorują brzuchami po ziemi. Kiedy zaczyna przegrywać robi się irytujący i dość nerwowy... Jego standardową akcją jest mówienie podczas rundy przeciwnika że twój ruch jest bez sensu i wyliczanie statystycznych rzutów na swoje potwierdzenie, albo że on to i tak skontruje i tak dalej... Jak mu nie idzie ostro to nagle "dostaje telefon" że musi wracać do żony bo coś tam. Kolejną rzeczą którą dwa razy zauważyłem u niego grając z nim, a słyszałem nie raz to po tym jak rozstawiliśmy stół, Ja zaczynałem wybrałem stronę i się rozstawiłem, miała być jego kolej rozstawiania - on stwierdza że jego ćwiartka/strona jest źle ustawiona pod względem coverów i zaczyna sobie przestawiać tereny... w drugą stronę u niego to nie działa "trzeba było przed rzutem na zaczynanie poprawić tereny".
Nie grałem z nim od 7-8 miesięcy, nie wiem czy się zmienił czy nie, ale ten spis jego zachowań powstał z tydzień temu po jednej grze z kumplem w poznaniu w tym roku. Dla mnie ta gra to przyjemność nawet jak przegrywam, ale grając ze Stasiem nawet wygrywanie z nim staję się katorgą jego stękań i narzekań.

edit: nie rozumiem dlaczego, ale chyba przez przypadek usunąłem twój post MysiekOLN. Przepraszam.

MysiekOLN

Z takimi ludźmi się nie gra.

Tereny trzeb zatwierdzić przed bitwą, jak zaczyna mącić to pakujesz figurki i idziesz do domu, bo na turnieju za przestawianie terenów jest automatyczna porażka.

Natomiast pierwsze 3 punkty sprostowałem, żebyś w przyszłości nie miał problemów - marinsi nie mają pojazdów w szwadronach więc mogłeś nie wiedzieć, stormraven to świeży skimmer więc również masz prawo nie widzieć.

Ciekawym jest np. to że mając dwa czołgi w szwadronie i jeden z nich jest zasłonięty w co najmniej 50% to oba mają covera. Minusem takie rozwiązania jest to, że jak jeden zasłania drugi to nie ma covera od strzelania.

vorset

mamy jeden szwadron pojazdów landspeedrów, ale tej zasady nie znałem, umknęło mi to (Trzeba Piotrasa poinformować choć on pewnie o tym wie, też ma szwadron tyle że orczych drednotów i jemu to mocno na rękę)

MysiekOLN

Wg. zasad jeżeli wywalasz dymy to wszystkimi pojazdami w szwadronie na raz, nie może być sytuacji że jeden wali dymy, a drugi strzela.

Albo oba strzelają albo oba walą dymy